Historia opwiedziana w sztuce jest niezmiernie ciekawa. Filmu nie widziałam, ale widziałam Dybuka w Teatrze Żydowskim w reżyserii Szymona Szurmieja. Historia miłości to jedno. Ale mamy tu też całą masę innych, fascynujacych rzeczy, których nie ma w takim kontekście w innych filmach. Mamy coś, co u nas nazywamy opętaniem, egzorcyzmy, duchy, sąd gdzie sądzi się żywego i umarłego, dysputy o kabale, religii, trzecim, wymiarze. W teatrze był też do tego taniec, śpiew. Coś absolutnie fascunujacego i pięknego. Wwydaje mi sie niemożliwe, żeby komuś sie nie spodobało.