....mam nadzieję że nie będzie "DRUGIM VALERIANEM" bo Valerian mnie zawiódł eeh szkoda gadać
No zgadza się, Walerian to był strasznie wtórny kicz z Laureliną i z tymi jej pokracznymi brwiami na czele.
Zgadzam się, pierwszy raz w życiu byłem bliski wyjścia z kina po pół godziny. Książka była świetna, wszystko kręciło się tam non stop wokół nawiązań do popkultury lat 80tych. W filmie jest to totalnie zepchnięte do marginesu, skupiono się na sieczce w 3D. Jako wielki fan książki zdecydowanie odradzam :(
kwintesencją książki było poszukiwanie rozwiązań zagadek i zdobycie jaja...
co można powiedzieć o filmie, skoro w książce wyglądało to zupełnie inaczej?
to tak samo jak w kinowej Czarze Ognia (Harry Potter dla przypomnienia) w turnieju trójmagicznym były inne zadania w książce a co innego było w ekranizacji...
własnie takie mam odczucia oglądając RPO...
widowiskowo fajnie ale zawiodłem się przebiegiem akcji...
Identyczne odczucia. Po pierwszym wyścigu po prostu miałem ochotę wyjść z kina. Temat spłycony do maksimum.
Nie słuchaj negatywnych opinii. Film jest świetny.
Valeriana nie widziałem, ale Player One jest naprawdę dobrym filmem.
film byłby rewelacyjny jakby fabularnie się zgadzał z tym co w książce jest... a tak to mnie mocno zraził tylko i itytował tym co poprzednik napisał (brakiem logiki)...
jeśli przeczytasz powieść to zrozumiesz
poza tym bajzlem fabularnym to film nawet dobry - obsada trafiona, rewelacyjny świat przedstawiony, muzyka też bardzo w klimacie...
Za książke się raczej nie wezmę, wolę poważniejsze powieści.
Młodzieżowa literatura sci-fi nie dla mnie.
w tej 'młodzieżowej' literaturze są rzeczy i sprzęty, które pewnie przed twoim urodzeniem zostały wydane na świat... i które obecnie 'gimby nie znajo' ;>
polecałbym się za nią zabrać dla lepszej oceny sytuacji...
Nie dzięki. Z młodzieżówki dobre były jedynie Igrzyska śmierci. Więźnia labiryntu na przykład nie dałem rady doczytać do końca. Gra Endera była spoko ale trochę się wynudziłem momentami przy tej książce.
Są ciekawsze pozycje, chociażby powieści Brandona Sandersona.
To, że pojawiają się rzeczy i sprzęty, które zostały wynalezione przed moim urodzeniem nie zmienia faktu, że jest to literatura skierowana do młodszej grupy docelowej.
W "Pustyni i w puszczy" była broń palna, a książka powstała z myślą o młodzieży. Podobnie "Więzień labiryntu" i wiele innych powieści dla nastolatków, w których pojawiają się np. patelnie i noże - też wynalezione przed moim urodzeniem.
trochę prymitywnie się zabierasz za te rekwizyty...
ja miałem na myśli sprzęt typu Atari czy gry lub filmy z lat '80, które były solą w książce a w filmie ich nie było czuć...
Igrzyska Śmierci i Więźnia Labiryntu przeczytałem i to jest książka na tym samym poziomie. Bardziej przypomina właśnie Igrzyska z powodu narracji pierwszoosobowej.
Ja się urodziłem w pierwszej połowie lat 80'. Przed 85. Część gadżetów już była, część być może nie.
Narracja pierwszoosobowa to był jedyny minus Igrzysk śmierci. Nie lubię tego typu narracji w książkach, wolę gdy narrator jest trzecioosobowy.
tu muszę odpisać bo mam blok na ogol: pytanie z innego watku bylo czy tobie placa za osmieszanie sie a nie opowi w dyskusji. Rasizm i homofobia imo to przejawy ubytku rozumu tak w ogole, warto to dodać.
Film jest lepszy niż Valerian, ale nic oryginalnego. Powstał, ponieważ jest moda na nostalgię za latamy 80tymi. Animacja taka sobie. Dziewczyna ma oczywiście ogromniaste oczy i tyci nosek - creepy, a chłopak wygląda jak zwykły człowiek w przeciwieństwie do wszystkich innych postaci w wirualnym świecie.
Valerian był fajny, miała być rozrywka na wysokim poziomie i była. Player One idzie jeszcze dalej, zapomniałem się na dwie godziny. Warto obejrzeć w IMAX 3D.
w RPO dało się odczuć, że kręcili go pod 3D. w moim kinie nie było jednak do wyboru 3D z napisami, z dwojga złego jednak chyba lepiej słuchać oryginalnej ścieżki dźwiękowej.
Nooo, "Valerian..." to specyficzny film. Z jednej strony na pewno coś w sobie ma, z drugiej... no quwa jakoś nie mogę wziąć go na poważnie :)