"Haarautuvan rakkauden talo" znaczy Seks po fińsku, to nie mogę się oprzeć wrażeniu że tłumacz był chyba po kilku głębszych.
Nie trzeba znać fińskiego, żeby to wiedzieć... Wystarczy wiedzieć, że Finlandia to Suomi, "fiński"/"po fińsku" musi się brać od tego słowa, a żadne słowo z tytułu nijak nie brzmi podobnie. ;)
Nawiasem mówiąc "talo" to "dom", "rakkauden" - miłości, więc fiński tytuł oznacza dom jakiejś tam miłości (nie wiem co to "haarautuvan").
"Dom szerzenia miłości"
ale "Sex po fińsku" brzmi znacznie lepiej. Jeden z niewielu razy, gdy tłumacz się popisał
Tak, tłumacz i dystrybutor zawsze wiedzą lepiej. A to nie reżyser decyduje o tytule filmu, tylko dystrybutorzy? Poza tym "Sex po finsku" to żadnen szczyt pomysłowości, raczej przyciąganie widzów magicznym słówkiem na trzy litery.
Przecież tłumaczenia nie mają być wierne, tylko dobre (to duża różnica). Tytuł nie powinien być dosłowny, chyba, że w języku tłumaczenia ma sens. A dom szerzenia miłości kojarzy się raczej z domem publicznym. Rozwój po fińsku może byłby lepszy, ale z pewnością nie dosłowne tłumaczenie.
Kończę studia na filologii fińskiej - możecie mi wierzyć lub nie, ale nie sądzę, by była to wina tłumacza, mieliśmy na studiach wiele rozmów o tłumaczeniu - tłumacze często walczą o poprawne tłumaczenia, ale to dystrybutor, czy w wypadku książek - wydawca decyduje o tym, jaki tytuł będzie "lepszy" na danym rynku... A tutaj znaczyłyby to dosłownie: "Dom rozwidlonej miłości", czyli może po polsku lepiej "rozpadającej się" bądź "podzielonej", tak czy siak - słabo.