Tutaj reżyser się popisał, bo film nie jest nudny jak wiele biograficznych, do tego Jesse Eisenberg pasował do roli Zuckerberga, tyle, że sam główny bohater to nie jest postać, do której czuje się jakąś wielką sympatię, i nie chodzi tu o to ile zarobił, bo jak ktoś zrobi dobry biznes to nic złego, tylko o jego charakter i postępowanie