Jak przystało na Langa, zainwestował w dekoracje i statystów i wyszło całkiem bogate widowisko. Film także nie jest ubogi w treść, historia bardzo moralizująca niczym "Rozmowa mistrza Polikarpa ze smiercią". Jest też kilka efaktów zadziwiających jak na 1921rok, np. duchy przenikające przez mur.