Przed wybuchem pandemii informowaliśmy Was, że
Nicolas Cage zagra
dwie wersje samego siebie w filmie pod wiele obiecującym tytułem "
The Unbearable Weight of Massive Talent". Niedawno zelektryzowała nas wieść, że w fabularnej wersji netfilksowego hitu "
Król tygrysów" aktor
wcieli się w Joego Exotica – gwiazdora country i byłego właściciela prywatnego zoo w Oklahomie skazanego za planowanie zabójstwa walczącej o prawa zwierząt aktywistki Carole Baskin. W oczekiwaniu na tę chwilę prezentujemy Wam pięć ról, za które kochamy
Nicolasa Cage'a najbardziej. Wszystkie wymienione niżej filmy możecie obejrzeć legalnie na platformach streamingowych i VOD.
Po więcej filmowo-serialowych rekomendacji zapraszamy na naszą sekcję
#zostańwdomu. Czekają tam na Was m.in.
fantasy inne niż "Władca Pierścieni",
dobre filmy złych reżyserów oraz
zjawiskowe femme fatales.
***
Wszystko w tym filmie prowadzi do tej sceny: Nicolas Cage, prywatnie wielki fan Elvisa Presleya, wskakuje na maskę samochodu, by zaśpiewać "Love Me Tender". Występ w nagrodzonym Złotą Palmą dziele
Davida Lyncha jest jedną z najbardziej ikonicznych ról aktora. On i
Laura Dern byli zresztą pierwszymi wyborami reżysera do ról Sailora i Luli. My też nie wyobrażamy sobie nikogo innego w kurtce ze skóry węża będącej symbolem indywidualności i wiary w wolność jednostki.
Najlepsza scena: Kiedy Nicolas Cage uświadamia sobie coś niezwykle ważnego.
***
Zanim zaczął być utożsamiany z B-klasowymi akcyjniakami, Nicolas Cage cieszył się uznaniem krytyków i publiczności. W 1996 roku został doceniony przez Amerykańską Akademię Filmową, otrzymując Oscara za pierwszoplanową rolę męską. W minimalistycznym (jak na siebie) stylu aktor tworzy zniuansowaną psychologicznie postać mężczyzny z przeszłością, który postanawia poddać się nałogowi. Mimo że bohater nawiązuje romantyczną relację z graną przez Elisabeth Shue kobiety po przejściach, nie mamy tu do czynienia z klasyczną hollywoodzką narracją o odnajdywaniu sensu życia.
Najlepsza scena: Nicolas Cage na zakupach.
***
Wielki powrót
Richarda Stanleya, który po niesławnym remake'u "
Wyspy doktora Moreau" popadł w artystyczny niebyt, jest luźną adaptacją prozy
H.P. Lovecrafta. Spokojne życie Nathana Gardnera i jego najbliższych zmienia się, kiedy pewnej nocy w trawnik przed ich domem uderza meteoryt. Kosmiczny kamień wprawdzie szybko znika, zostawiając po sobie jedynie psychodeliczną fioletową poświatę, okazuje się jednak mieć niebagatelny wpływ na całe otoczenie: sprzęty szwankują, hodowane przez bohatera alpaki nie chcą przebywać w stodole, a w końcu cała rodzina popada w szaleństwo. Oczywiście peron najmocniej odjeżdża granemu przez Nicolasa Cage'a Nathanowi. Aktor szarżuje, nadając swojej postaci surrelistycznego charakteru, ale przecież właśnie za to go kochamy, prawda?
Najlepsza scena: Nicolas Cage vs. kosmiczne alpaki.
***
Drugiemu filmowi
Panosa Cosmatosa można zarzucać pretekstową fabułę, ale umówmy się: po co komu fabuła, skoro jest Nicolas Cage? Spuszczony ze smyczy aktor nie przebiera w środkach wyrazu, tworząc szalony portret bohatera zmagającego się z traumą po stracie ukochanej kobiety. Ambientowa estetyka dzieła współgra z groteskową grą aktora, nadając jego roli wiarygodności psychologicznej.
Najlepsza scena: Kiedy Nicolas Cage wyciąga piłę mechaniczną.
***
Spodziewamy się, że ten wybór wzbudzi kontrowersje. Co z rolami w "
Oczach węża", "
Adaptacji" czy "
Ciemnej stronie miasta"? Uważamy jednak, że "
Skarb narodów" (a przynajmniej pierwsza część serii) jest sprawnie zrealizowanym kinem rozrywkowym. Atrakcja goni tu atrakcję, a popadający w egzaltację aktor świetnie wpisuje się w przyjętą przez twórców konwencję. Jeśli komuś miałoby się udać ukraść Deklarację Niepodległości, to właśnie jemu.
Najlepsza scena: Kiedy Nicolas Cage postanawia ukraść Deklarację Niepodległości.