że nową Godzillę dało się oglądać tylko dzięki niemu. Po tym jak jego postać "znika" film zrobił się nudny i nie chciało mi się go dłużej oglądać. Koleś jest fenomenalny.
a praktycznie zaczynał z najniższej półki, bo kiedyś... jakoś w ubiegłym roku, przychodzę do babci, a ta ogląda Strażnika Teksasu :D
Byłem mocno zdziwiony, ale jeszcze bardziej mnie zamurowało jak zobaczyłem w jednym z odcinków Cranstona grającego jakiegoś tam tępawego typa w garniaku :)
A co jest złego w Strażniku Texasu i w X files? To były filmy lat 90tych, które w tamtych czasach robiły furorę.
w x-files nic, bo to był fenomen, ale strażnik teksasu nawet za swoich czasów nie był uważany za nic ambitnego
Również w nowej "Pamięci Absolutnej" jest jednym z najmocniejszych atutów przeciętnego ogólnie filmu. Colin Farrel nie zastąpił Arniego, ale Bryan Cranston świetnie zastąpił Ronny'ego Coxa w roli dyktatora Cohagena. Nawet rozwinął tę postać bo nie był tylko "dupkiem w garniturze" ale twardzielem który potrafił w razie potrzeby przypieprzyć lewym prostym.